mówię o kiecce którą wczoraj popełniłam... A wszystko przez pewną Ulę, która na mą zgubę pokazała mi pewne zdjęcie.... Zdjęcia Wam nie pokażę, bo nie wiem czyje :-P Tradycyjnie jednak zacznę od wywalenia kota tyłem do przodu... To zdjęcie zrobiłam ok godz 9 rano... Potem praca, towar, krzyżówki... Tiaaa :D Jak klientów na lekarstwo a wszędzie porządek... To można mózg potrenować :D Fajne hasła czasem wychodzą. Te akurat jest bardzo trafne :D A to już widok z tego samego sklepowego okna, tyle że ok godziny 14... Widać Aura to typowa kobieta w PMSie.... Zdecydować się babsztyl jeden nie może.... Trudno... Teraz Wam pokażę co było taaakie "męczące" ... Otóż, to owa falbaneczka na dole sukienusi.... 3h ręcznego szycia, ale dumna jestem :D Me słoneczko kochane :D Czy już mówiłam że ją ubóstwiam?? :D No to czymajta sie człowieki :D =^-^=