Jak obiecałam, tak robię, dziś będzie post wspominkowy ;) W tytule jest data, bardzo ważna dla mnie. Od tego dnia oficjalnie jestem Panią K. :D Chociaż minęło już trochę czasu ja dalej potrafię podpisać się swoim panieńskim nazwiskiem... Jak to mówią, starego psa ciężko nauczyć nowych sztuczek ;) Jaki to był dzień... Pełen wszystkiego, wszystkich, wszelakiej krwi i maści emocji... Ranek powitał mnie pięknym słońcem, gdy wychodziłam od fryzjerki, mej Anetki, zaskoczył mnie deszcz. Czekając na Pana Młodego niebiosa sypnęły ostrą śnieżycą... Do tego niemiłosierny wiatr, który rujnował wszystkie misterne fryzury i próbował rozbierać wszystkich po kolei... Na szczęście jak wychodziliśmy z kościoła pogoda spojrzała na nas łagodniej i wyszło trochę słonka a wiatr nieco się uspokoił. Biała beza-pyza, oto ja :D Moja fryzjerka Anetka stanęła na rzęsach żeby z mych krótkich włosów wyczarować fryzurę udającą włosiska po pas ;) A oto dzieło naszej kochanej kw