Wiosna się skrada po cichutku do mojego zaspanego miasteczka.... Dziś przywitał mnie pikny wschód słońca :D Kawka :D Barany zaczynają się pojawiać: Ale do rzeczy Zmontowałam krzesełko. Tak, ja sama, własnymi rencyma :D Patyczki do lodów i słynne już chyba wykałaczki do szaszłyków. Trochę kleju CR, pilniczek, skalpel.... Oraz duuuużo samozaparcia :D Starczy gadania, pora na fotki :D Teraz krzesło + właścicielka :D Uwielbiam ten filtr.... Ona płacze!! Ze szczęścia :D :D :D Grzeczne pozowanie się znudziło... Moja mała alpinistka... Na koniec Blu miała gościa ;) Wszystko na dziś. Spokojnej nocy Wam życzę :D =^-^=