Przejdź do głównej zawartości

Podróż

Jak pisałam 20 maja wyjechaliśmy na Wyspy. 
Po drodze zabraliśmy syna znajomej.
Chłopak prawie całą drogę przespał...
Sama droga okazała się bardziej prosta niż wynikało to z mapy.
Za Warszawą złapała nas nawałnica stulecia.
Wszystkie samochody stanęły, bo lało ze świata nie było widać...
Jak już dojechaliśmy do Niemiec, to droga sama nas prowadziła.
Dwa dni w podróży, spanie w samochodzie, posiłki na masce samochodu.
 Fajnie było :D
Zgubiliśmy się tylko w drodze do portu, bo znaki są mylące a 
nawigacja ciągnie do Eurotunelu.
Na szczęście po konkretnej wiązance "soczystej polszczyzny" i półgodzinnej tułacze
udało nam się dojechać do portu.
Dalej już z górki...
 Podróż promem. 
Pierwszy raz, wielki prom, wielka woda...
Choroba morska mnie nie dotyczy :D
Na górze promu nieźle wieje, ale widoki warte przewiania :D 

W porcie w Calais jest duży ruch. 
Wszystkie promy są ogromne, zardzewiałe
i pływają w tą i z powrotem ;)


To już widok z mojego promu. Ten był chyba największy i najmniej zardzewiały ;)


Francuzki brzeg



Ktoś ma zajebisty widok z okien... I taka plaża pod oknem... Ah...


A tu już mamy brzeg w Dover i słynne białe skały




Zdjęć z podróży za dużo nie mam, bo robiłam za dodatkową nawigację....
Papierowa mapa jednak czasem wie lepiej ;)
Na miejsce docelowe dojechaliśmy około północy.
Pierwszy tydzień minął na załatwianiu papierów.
Drugi tydzień ciąg dalszy walki z papierami...
Potem do pracy :D
I tak się nam wsiąkło.

Jestem jak ten świstak, 
zawijam bakalie w papierki
 XD

Następnym razem pokażę kilka fotek z wycieczek po okolicy.
A okolica tu jest baaardzo piękna :D

To do  następnego ;)

=^-^=

Komentarze

  1. Łaaaaaaajt Kliiiiiiiiiifssssss ooooof Doooooołweeeer (lalalalalala^^)
    A jakie papiery się załatwia itp? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ubezpieczenie (NIN), konto w banku, zameldowanie...
      takie tam "pierdółki"
      ;)

      Usuń
  2. Fajnie, że nie masz morskiej choroby, ja to bym całą drogę spędziła w ki....

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo lubiłam te białe skały w Dover :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Czy ktoś tu jeszcze zagląda? Tęsknię za tym miejscem... Za Wami wszystkimi... Mój blog bym moim małym światem, cichą, spokojną przystanią w której czułam się bezpiecznie... Teraz nawet nie wiem kto z moich "starych" znajomych jeszcze istnieje i działa w blogosferze... Chciałabym reabimowac mój malutki świat raz jeszcze, tylko czy starczy mi czasu na kolejne zajęcie... Czy będę w stanie publikować regularnie?? Tego obiecać nie mogę... Postaram się..  Ostatnio sporo szydełkuję Efekty bywają różne Np takie: W Telford przyroda poczuła wiosnę i oprócz przebiśniegów koty już marcują... Mech kwitnie... A mi dalej zimno więc robię chusty  :D No to dobranoc przyjaciele  =^-^=

Jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeest!!!!!!!!

O bosz... O bosz.... Obosz....... Ale mi się ręce trzęsą!!!! Zdjęć kilka, słabych, bo łapy latają :D Od rana u mnie leje, więc słońca ni ma.... Jest BOSKA!!!!   Śliczne ślepia   Klasyk.... Odbarwiona ręka...     Jej sztylet jest zabójczy :D   Boska mordka!!   Wybaczcie że dziś bez ładu i składu.... Ale jestem tak podekscytowana że aż.... ojej!! Teraz pytanie... Jak Wy to robicie, że Wasze lalki zamykają oczy?? pipek znalazłam, ale one nie zostają zamknięte.... Pozdrawiam i lecę się zachwycać dalej :D =^-^=

Ruda Kaśka

Przyszły nowe włosy dla Kasi. Są idealne :D Znaczy idealnie rude :D Oczek chwilowo nie będę zmieniała z prostego powodu.... Nie mogę znaleźć tych cudnych oczek :( Ale teraz wygląda bosko, więc chwilowo zostanie jak jest :D Starczy tych zachwytów... :D Teraz pokazuje się Kasia w nowym owłosieniu oraz w nowej kreacji :D Szyłam ten strój cały wieczór... Niestety maszyna na dobre odmówiła współpracy, więc wszystko w łapkach szyte, ale w sumie chyba wolę szyć ręcznie, mam większą kontrolę nad małymi elementami :D Oki, już się napisałam pora na spam zdjęciowy :D Udało nam się dziś złapać parę promieni zachodzącego słońca. Od rana lało, więc to duży sukces :D Kasia ma na sobie: - tunikę-bombkę którą tak zawzięcie szyłam... - nową bluzkę na długi rękaw oraz buty które za grzyba nie chciały wejść na jej stopy... Peruka jest boska, ma tylko jeden mankament, poprzedni właściciel wyciął bolec, więc włosy "jeżdżą" po całej głowi...