Przejdź do głównej zawartości

Jesienne smutki

jesienne smutki poutykane w ciemnych zakamarkach codziennego życia,
budzą się  znienacka z nadejściem jesiennych słot...
jesienne smutki tak bardzo chcą być kochane, zauważone choć przez chwilę,
wtulają się w człowieka jak koty, spływają po policzkach strumieniami kryształowych łez...
jesienne smutki krzyczą nieznośną ciszą komórki, gdy czekasz na telefon od niego, rozdzierają serce nagłym brakiem jego głosu...
jesienne smutki otulają cię jak mgła, przygniatają codziennym pośpiechem odbierając resztę nadziei na piękny dzień...
jesienne smutki odbierają chęć życia, przynosząc złudzenie samotności pośród tłumów...



Mam dziś doła co chyba widać... Cały dzień jest mi nie na rękę w dodatku zaczęło padać. W taką pogodę nic mi się nie chce, boli głowa i ogólnie życie boli... Usta się śmieją, ale serce płacze...
Przepraszam za ten pesymistyczny wiersz na początku, tak mnie jakoś naszło. Usiadłam do kompa i miałam zamiar napisać coś zgoła innego, ale nie wyszło... Dla porządku napiszę że wiersz jest mojego autorstwa i byłabym niezmiernie wdzięczna za niekopiowanie go bez mojej wiedzy....
Dziękuję i jeszcze raz przepraszam, może jutro wstanie nowy, lepszy dzień...

Komentarze

  1. Oj wstanie lepszy dzień - a teraz już uśmiecham się do Ciebie szeroko i ręką odganiam te wszystkie jesienne smutki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdemu zdarza się gorszy dzień i gorszy nastrój. Będzie dobrze :) Życzę Ci, żeby ten lepszy dzień wstał już jutro - tfu, tj. dzisiaj. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  3. Wstanie, na pewno ;) Musi! Ja mam takie dni już od jakiegoś tygodnia, codziennie... -.- Ale jakoś daję radę... Włączam sobie płytę NIRVANY i od razu mi się humor poprawia ;) Będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  4. dzięki dziewczyny, już mi trochę lepiej ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się :) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Oj, ja nie dobra....

Przepraszam Was wszystkich za moje zniknięcie... W tak zwanym "międzyczasie" sporo się działo... Nie będę Was zamęczać przydługim wywodem. Najważniejszym wydarzeniem jest fakt, że w końcu otworzyłam swój sklepik http://pl.dawanda.com/shop/Galagutek Znajdziecie tam różne różności :D Ostatnio zapałałam miłością do szydełka, do tego stopnia że zapomniałam o lalkach... Powstało gruszkowe trio Zakochałam się w niezniszczalnych kaktusach... Powstała też masa pluszaków... Powstawały też torebki Ale przyszła pora na otrzeźwienie i szydełko poszło w kąt. Niestety do lalek puki co też nie wrócę, ponieważ... Fanfary poproszę... W kwietniu będzie mój wielki dzień!! Gałagutek wychodzi za mąż, mili moi :D Tym optymistycznym akcentem zakończę dzisiejszą notkę :D PS. Obecnie wdrażam się w Pin-Up Style :D

Przygarnij mnie....

W niedzielę powstała różowo-włosa panienka. Ma całe 22,5cm wzrostu. Potrafi zginać nóżki i rączki... Starczy reklamy, pora na focie :D Wyszła mi bosko!!   Panienka dostała towarzysza, małą ośmiorniczkę   Te bystre oczka..   I lubi pozować :D     Na koniec dzisiejszy zachód słońca :D   Jeśli komuś wpadła w oko, zapraszam do zakupu. 30 pln + 10 pln przesyłka. Kto pierwszy ten lepszy ;) To miłego wieczorku  =^-^=
Czy ktoś tu jeszcze zagląda? Tęsknię za tym miejscem... Za Wami wszystkimi... Mój blog bym moim małym światem, cichą, spokojną przystanią w której czułam się bezpiecznie... Teraz nawet nie wiem kto z moich "starych" znajomych jeszcze istnieje i działa w blogosferze... Chciałabym reabimowac mój malutki świat raz jeszcze, tylko czy starczy mi czasu na kolejne zajęcie... Czy będę w stanie publikować regularnie?? Tego obiecać nie mogę... Postaram się..  Ostatnio sporo szydełkuję Efekty bywają różne Np takie: W Telford przyroda poczuła wiosnę i oprócz przebiśniegów koty już marcują... Mech kwitnie... A mi dalej zimno więc robię chusty  :D No to dobranoc przyjaciele  =^-^=