Na dobry początek chciałabym gorąco podziękować za tak miłe komentarze odnośnie moich OOAKów :D
Teraz przejdźmy do sedna. Dziś przyturlał się nowy men do stada i tym miłym akcentem mam trzy parki :D
Koleś na pudełku ma stwierdzone że zowie się Sporty Mike.
Ubrany jest w kombinezon który stanowią zszyte obciachowe spodnie i bluzę z siateczki w moro, jakby tego było mało pasek ma wielką złotą klamrę a na szyi dynda mu coś w rodzaju obrączki....
Mietek został szybko oswobodzony z owego stroju. Kombinezon został rozpruty, koszulka się przyda, bo przy bliższych oględzinach okazała się całkiem znośna :D tylko trzeba ją troszku przerobić, natomiast spodnie zostaną przerobione na damskie... Okazało się że to dzwony i w dodatku z paseczkiem po jednej stronie, Róża już je przymierzyła i doszła do wniosku że po drobnych manipulacjach nożyczkami, igłą i nitką mogą być całkiem znośne ;)
Mietek miał jeszcze kilka wad... Fatalna fryzura, ale to chwila pięć i włoski leżą jak należy, większym problemem okazał się tors nowego nabytku... Miał bowiem namalowaną zieloną podkoszulkę....
Nie było wyjścia i zmywacz, płatki kosmetyczne i patyczki do uszu poszły w ruch... Po sporej ilości płynu, nerwów i czasu (prawie godzina), kolega miał już problem permanentnej koszulki z głowy, zostało tylko tors natłuścić, bo zrobił się biały od zmywacza i ta-dam!!
Tak przy okazji stwierdziłam że kolega ma "basiowe" nogi, w sensie że z gumy, więc złapałam kośpyrę w dłonie i próba... Jakież było moje zdziwienie gdy noga zgięła się w kolanie.... No w szoku normalnie jestem... Pierwszy raz spotkałam takowego mena :D
A tak oto prezentuje się moja "święta trójca", panowie występują w sztruksach mojej dzisiejszej produkcji...
Tak oto mam trzech kumpli. Po męskiej pogawędce każdy poszedł szukać swojej damy serca....
A tu mamy całą szóstkę na swoim miejscu, muszę pomyśleć o oddzielnych mieszkankach dla bandy, bo mi jeszcze się pozabijają w tak małej przestrzeni... :D
To się dziś napisałam za wszystkie czasy :D
Jakoś trzeba nadrobić stracony czas :D
Miłych snów wszystkim życzę ;)
Teraz przejdźmy do sedna. Dziś przyturlał się nowy men do stada i tym miłym akcentem mam trzy parki :D
Koleś na pudełku ma stwierdzone że zowie się Sporty Mike.
Ubrany jest w kombinezon który stanowią zszyte obciachowe spodnie i bluzę z siateczki w moro, jakby tego było mało pasek ma wielką złotą klamrę a na szyi dynda mu coś w rodzaju obrączki....
Mietek został szybko oswobodzony z owego stroju. Kombinezon został rozpruty, koszulka się przyda, bo przy bliższych oględzinach okazała się całkiem znośna :D tylko trzeba ją troszku przerobić, natomiast spodnie zostaną przerobione na damskie... Okazało się że to dzwony i w dodatku z paseczkiem po jednej stronie, Róża już je przymierzyła i doszła do wniosku że po drobnych manipulacjach nożyczkami, igłą i nitką mogą być całkiem znośne ;)
Mietek miał jeszcze kilka wad... Fatalna fryzura, ale to chwila pięć i włoski leżą jak należy, większym problemem okazał się tors nowego nabytku... Miał bowiem namalowaną zieloną podkoszulkę....
Nie było wyjścia i zmywacz, płatki kosmetyczne i patyczki do uszu poszły w ruch... Po sporej ilości płynu, nerwów i czasu (prawie godzina), kolega miał już problem permanentnej koszulki z głowy, zostało tylko tors natłuścić, bo zrobił się biały od zmywacza i ta-dam!!
Tak przy okazji stwierdziłam że kolega ma "basiowe" nogi, w sensie że z gumy, więc złapałam kośpyrę w dłonie i próba... Jakież było moje zdziwienie gdy noga zgięła się w kolanie.... No w szoku normalnie jestem... Pierwszy raz spotkałam takowego mena :D
A tak oto prezentuje się moja "święta trójca", panowie występują w sztruksach mojej dzisiejszej produkcji...
-Hej! Co się pchacie?! Dziś to ja jestem głównym przedmiotem podziwu!!
- Nie marudź młody... My byliśmy tu wcześniej...
- To se idę gbury... A myślałem że będziemy kumplami...
- Nie, no... Poczekaj! Jakoś się dogadamy, tylko nie bądź taki narcyz...
- No dobra, to zgoda?
- Zgoda!
Tak oto mam trzech kumpli. Po męskiej pogawędce każdy poszedł szukać swojej damy serca....
Mietek wpadł w oko Merlin, tym bardziej że dostała od niego misia z serduchem :D
Wydaje mi się że będzie to ładna para, pod warunkiem że Miecio nie narozrabia...
Róża z Mańkiem zajęli łóżko.
A niedostępna i zdeklarowana feministka Aria przytuliła się do Artiego. Chłopina wniebowzięty, bo już od dawna do niej wzdycha.... Tylko czy Aria pozwoli sobie na miłość??
To się dziś napisałam za wszystkie czasy :D
Jakoś trzeba nadrobić stracony czas :D
Miłych snów wszystkim życzę ;)
A to ci niespodzianka z tym odzieniem permanentnym ale ładnie sobie poradziłaś - bardzo mi się podoba cała sparowana trójca- sztruksy zacne!
OdpowiedzUsuńszczerze to wgl nie lubie kenów jakos do mnie nie przemawiaja :) Moze ze mnie wielka feministka jest no ale :P.. nie no ^^ sprawie sobie jednego kiedys. Ten nowy chlopina jakies dziwne oczy i usta ma :> Moze bys sprobowala przerobic?
OdpowiedzUsuńhaha smiechowy kolo xD
OdpowiedzUsuńale jaja :D nigdy nie widziałam namalowanej podkoszulki na lalku :3 gacie to i owszem, ale podkoszulek? cięcia budżetowe mieli widocznie i oszczędzili na materiale :D
OdpowiedzUsuńCo tam podkoszulek- ważne, że pod nim całkiem niezły kaloryferek się objawił, który wpadł w oko Merlin;)
OdpowiedzUsuńdzięki za odwiedziny i komentarze :D
OdpowiedzUsuńfaktycznie kolo jest "śmiechowy", ale już wygląda lepiej :D
Dobrze, że udało się zmyć ten permanentny podkoszulek :)
OdpowiedzUsuńRóża z Mańkiem randkują już w pozycjach poziomych? Szybko im poszło. No ale... w końcu to Mattel - "hamierika pani..." :D
A ten artykułowany paniczyk (Arti) to kto?
:D
OdpowiedzUsuńArti jest "bezpański", made in china :D
ale koleś niczego sobie :D
A gdzie dopadłaś tego Mike? U mnie mieszka panna od kompletu i z chęcią bym jej mena dokupiła :)
OdpowiedzUsuńw sklepiku z zabawkami :D
OdpowiedzUsuń