Przepraszam Was wszystkich za moje zniknięcie... W tak zwanym "międzyczasie" sporo się działo... Nie będę Was zamęczać przydługim wywodem. Najważniejszym wydarzeniem jest fakt, że w końcu otworzyłam swój sklepik http://pl.dawanda.com/shop/Galagutek Znajdziecie tam różne różności :D Ostatnio zapałałam miłością do szydełka, do tego stopnia że zapomniałam o lalkach... Powstało gruszkowe trio Zakochałam się w niezniszczalnych kaktusach... Powstała też masa pluszaków... Powstawały też torebki Ale przyszła pora na otrzeźwienie i szydełko poszło w kąt. Niestety do lalek puki co też nie wrócę, ponieważ... Fanfary poproszę... W kwietniu będzie mój wielki dzień!! Gałagutek wychodzi za mąż, mili moi :D Tym optymistycznym akcentem zakończę dzisiejszą notkę :D PS. Obecnie wdrażam się w Pin-Up Style :D
Zazdroszczę takiego widoku... ;)
OdpowiedzUsuńpiękne ♥
OdpowiedzUsuńMasz widok na cmentarz?!?
OdpowiedzUsuńO Matko, jak ja Ci zazdroszczę :)))
Rudy królik ma rację ;3
OdpowiedzUsuńKocham te zdjęcia <333
z okna to widzisz? to w 1 listopada masz calkiem wesolo :) tylko pewnie glosno co? :>
OdpowiedzUsuńPrawde mowiac jedna z wielu,wielu rzeczy jakie uwielbiam w Uk to to,ze nie ma Swieta Zmarlych.Szacunek do tych co odeszli mam wielki,ale nie kojarzy mi sie to z niczym innym jak z przymusowym szwendaniem sie po cmentarzach w moim przypadku zawsze daleko i w mekach.Jak siegne pamiecia to jest tylko tlok,tlum,ciezkie donice i smrod swieczek.A tutaj jest wesole Halloween:]
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczne saasiedztwo,hahahahahahanie powiem :)