Dziś będzie krótko.
Powstała druga kiecka w różyczki, troszkę dłuższa.
Tyle na chwilę obecną.
Za godzinę do pracy, więc lecę się przygotować :D
Powstała druga kiecka w różyczki, troszkę dłuższa.
Ta dłuższa znalazła już nowy dom.
Może jest ktoś chętny na tą krótszą?
Albo dłuższą, materiał mam, wiec mogę uszyć :D
A tak wyglądało wczoraj niebo nad jeziorem....
Świeciło słońce, wiatr urywał głowy...
A dwie minuty później ta wielka chmura dotarła do nas i było gradobicie...
Wieczorem powstało coś takiego:
Miał być gorset do sukienki, ale coś źle wymierzyłam i powstała dopasowana mini :D
Miejsce na pupę miało być miejscem na biust... :D
Góra jest wiązana na kokardkę
Moja lwica, uwielbia wylegiwać się na maszynie...
Tyle na chwilę obecną.
Za godzinę do pracy, więc lecę się przygotować :D
Papatki
=^-^=
Ta mini jest bardzo fajna:) Podoba mi się ta koronka i kokarda z tyłu... A co do kiecek z różanego materiału to są rewelacyjne. Już podziwiałam jedną w poprzednim poście, ale jakoś nie miałam czasu na napisanie komentarza. Mnie się podoba i ta krótka i ta długa. Mają tyleeeee falbanek:)
OdpowiedzUsuńśliczne te kiecki - takie ciasteczka bezowe :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie dziewczyny wyglądają w tych kieckach. A różowa mini super. JA szyłam ostatnio spodnie, które dobrze się układają dopiero wtedy, gdy są tył na przód :D:D:D
OdpowiedzUsuńU mnie też dzisiaj urywa głowy ^ ^ Mini kiecka świetna :D
OdpowiedzUsuńAjjj! Super kiecki ;). A co się stało w nogę Róży?
OdpowiedzUsuńWow, piękne kiecki! Czemu Róża ma czerwną nogę i rękę? Coś się jej stało, czy spiekła się na słońcu ;) ?
OdpowiedzUsuń