Zacznę od porcelanki... Dostałam ją kiedyś, kiedyś... Bardzo dawno temu.... Stała sobie bidulka na półce, zapomniana przez boży świat... Porastała kurzem... Ostatnio słoneczko tak ładnie świeciło, że zaczęłam robić wiosenne porządki... Zdjęłam więc ją i jej koleżanki z półki i okazało się że dziewczyny wymagają natychmiastowej reanimacji...
Ostrzegam że zdjęcia są robione przed SPA...
Na dobry początek moje trzy ślicznotki i Merlin, dla porównania wielkości :D
Na pierwszy ogień idzie dziewczyna która jest bliżej nieokreślonego pochodzenia. I to właśnie ta panna była prezentem, który stał na półce i porastał kurzem... Nie posiada żadnej sygnatury, ale ogólnie jest w dobrym stanie.
Ma bardzo śliczną mordeczkę, orzechowe ślepka, śliczne rzęsy i... Masakryczne usta.... Krzywo namalowane i w dodatku rude....
Usta chciałabym pomalować na nowo, ale nie mam pojęcia jak się do tego zabrać...
Zmyć makijaż Baśce i pobawić się akrylami, to jedno.... Ale... No nie wiem, poszukam po necie. Może znajdę jakieś podpowiedzi jak to zrobić :D
Teraz będzie śmieszne zdjęcie... Tak wygląda moja dziewuszka bez ubranka... Te dwa małe pompony krzywo naklejone to chyba w zamyśle jakiegoś chińczyka miał być biust...
Zbliżenie na te "cusie".... Popiersie jest przywiązanie do reszty gałgankowego ciała podwójnym sznurkiem...
Usztywniona jest grubym drutem, który miejscami postanowił "wyjść" na światło dzienne. A sam korpus jest wypchany do granic możliwości, co spowodowało praktycznie zerową ruchomość....
Włosy są w niezłym stanie. Choć są masakrycznie sztywne... Nie wiem jak się do nich zabrać....
No dobrze.... Tyle było z porcelanowych wieści. Muszę doszorować jej twarz. Umyć, rozczesać i ponownie nakręcić te loczki. No i oczywiście trzeba pannie sprawić nową garderobę :D
Resztę gromadki poznacie w kolejnych postach.
Pora na pierwszą część tematu... Czyli...
Dziś są moje urodziny.... Tak, tak... Kończę 28 lat... Starość nie radość.
Mój Skarb oczywiście zapomniał o mnie i zaplanował sobie robotę na dzisiejszy wieczór, więc siedzę sobie w domu z rodzicami... Zamiast być na jakiejś romantycznej randce.... No cóż... Tak to już w życiu bywa....
Na swoje przeprosiny podarował mi tego oto ogromnego, żółtego storczyka.
I jak ja mam się na niego złościć??!
Tyle na dziś :D
Ostrzegam że zdjęcia są robione przed SPA...
Na dobry początek moje trzy ślicznotki i Merlin, dla porównania wielkości :D
Na pierwszy ogień idzie dziewczyna która jest bliżej nieokreślonego pochodzenia. I to właśnie ta panna była prezentem, który stał na półce i porastał kurzem... Nie posiada żadnej sygnatury, ale ogólnie jest w dobrym stanie.
Ma bardzo śliczną mordeczkę, orzechowe ślepka, śliczne rzęsy i... Masakryczne usta.... Krzywo namalowane i w dodatku rude....
Usta chciałabym pomalować na nowo, ale nie mam pojęcia jak się do tego zabrać...
Zmyć makijaż Baśce i pobawić się akrylami, to jedno.... Ale... No nie wiem, poszukam po necie. Może znajdę jakieś podpowiedzi jak to zrobić :D
Teraz będzie śmieszne zdjęcie... Tak wygląda moja dziewuszka bez ubranka... Te dwa małe pompony krzywo naklejone to chyba w zamyśle jakiegoś chińczyka miał być biust...
Zbliżenie na te "cusie".... Popiersie jest przywiązanie do reszty gałgankowego ciała podwójnym sznurkiem...
Usztywniona jest grubym drutem, który miejscami postanowił "wyjść" na światło dzienne. A sam korpus jest wypchany do granic możliwości, co spowodowało praktycznie zerową ruchomość....
Włosy są w niezłym stanie. Choć są masakrycznie sztywne... Nie wiem jak się do nich zabrać....
No dobrze.... Tyle było z porcelanowych wieści. Muszę doszorować jej twarz. Umyć, rozczesać i ponownie nakręcić te loczki. No i oczywiście trzeba pannie sprawić nową garderobę :D
Resztę gromadki poznacie w kolejnych postach.
Pora na pierwszą część tematu... Czyli...
Dziś są moje urodziny.... Tak, tak... Kończę 28 lat... Starość nie radość.
Mój Skarb oczywiście zapomniał o mnie i zaplanował sobie robotę na dzisiejszy wieczór, więc siedzę sobie w domu z rodzicami... Zamiast być na jakiejś romantycznej randce.... No cóż... Tak to już w życiu bywa....
Na swoje przeprosiny podarował mi tego oto ogromnego, żółtego storczyka.
I jak ja mam się na niego złościć??!
Tyle na dziś :D
Dobranoc.
=^-^=
NAjlepszegooo,kochana!spełnienia wszelakich marzeń - tych wielkich i tych malutkich!
OdpowiedzUsuńdla pocieszenia - mój mąż też ma "męską sklerozę" i wiecznie zapomnina o wszystkich ważnych dla nas kobiet rzeczach :( ale nic to!
Porcelanka śliczna ale BIUST ma nieziemski!bimbałki z pomponików,bo padnę!!
Dziękuj ślicznie :*
UsuńNajlepszego! Rocznik 84 jest najlepszy! ;)
OdpowiedzUsuńPadłam z tego biustu porcelanki :D
dzięki!
Usuńo tak! rocznik 84 rządzi :D
Wiem bo sama z niego jestem i też Baran tyle, że z 11 kwietnia haha! Ale szaaaa bo się wyda jaka jestem "duża" :D:D:D
UsuńWszystkiego najlepszego, dużo zdrówka życzę :* A biust porcelanki stał się hitem u mnie w domu :D
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńU mnie w domu też rodzinka na brzuchach jeździła jak ją zobaczyli... :D
Wszystkiego co najlepsze :) oraz żeby Skarb jutro się Tobą należycie zajął :D
OdpowiedzUsuńA pompony są niezłe ;p
dziękuję!
UsuńAle mój Skarb dopiero w niedzielę wieczorem się u mnie zjawi, więc muszę cierpliwie na niego poczekać ;)
Wszystkiego najlepszego Kochana:) Nic tylko muszę się zabierać za tą bieliznę:D
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
UsuńJa z niecierpliwością czekam na nowego posta u Ciebie! ;)
Sto lat dziecinko!!!!!!!Zycze wszystkiego naj,naj,wymarzonych lalek i wiecznego szczescia:))))
OdpowiedzUsuńBuziaczki:]
Dziękuję!
UsuńOj, lalka by się przydała :D
Happy Birthday to youuu ;D. Ja bym je oddał w ręce Manhamany ;)
OdpowiedzUsuńThanks!! :D
UsuńPomyśle nad tym :D
Wszystkiego najlepszego, spóźnione ale szczere ;-)
OdpowiedzUsuńDziekuję!!
UsuńU nas takie święta zaczyna się obchodzić trzy dni przed i do trzech dni po ;)
Wszystkiego najlepszego! :* Też spóźnione, ale z serca ;)
OdpowiedzUsuńPorcelanki śliczne. Też mam jedną swoją ;) Ale nie jest ze mną w Warszawie, tylko siedzi w Krakowie... :/
Dziękuje serdecznie :*
UsuńWszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńdziękuję ślicznie :D
UsuńGałagutku wszystkiego co najlepsze, wiele szczęścia w lalczynym świecie!
OdpowiedzUsuńJesteśmy w tym samym wieku, ja mam urodziny za dwa tygodnie :)
dziękuję ^.^
UsuńSporo nas jest, znaczy rocznika 84 :D
Gałgutku - Najlepszego!
OdpowiedzUsuńObie porcelanki są sympatyczne- Imogena u mnie mieszkała ale chyba pojechała do "Zuziowa", za to bardzo podoba mi się krakowianka! Niestety w temacie anatomii lalki porcelanowe mają bardzo osobliwe rozwiązania techniczne ;)