Z okazji tego że już wiosna, przynajmniej za moim oknem, postanowiłam troszkę "uwiośnić" mojego bloga.... Mam nadzieję że się Wam spodoba nowa odsłona :D
Rano jak wstałam za oknem była niemiłosierna mgła... Biało, jakby ktoś świat mlekiem zalał.... Od około dziesiątej rano mgła zaczęła rzednąć i okazało się że świeci piękne słońce. Było tak cieplutko... Zawrotne 14 stopni!! Toż to upał!! :D Nie mogłam więc długo wytrzymać w domu... Zjadłam śniadanko, łyknęłam kawę z mlekiem i... Lalki do torby i w drogę! Na początku miałam iść tylko do ogrodu, ale w końcu poczułam zew natury i ruszyłam w stronę lasu. Droga to daleka nie była, bo to zaledwie kilometr drogi łąkami, ale było niemiłosiernie mokro... Nic to, jak postanowiłam tak zrobiłam.
Po drodze spotkałam pierwsze oznaki wiosny na łąkach... Koniczynki już wyłażą :D
Ta droga prowadzi właśnie do lasu...
Nasz las jest pełen bagien, rozlewisk i tymczasowych jeziorek...
Ten ciek wodny, pomimo swojej urody, niestety śmierdzi jak stara skarpeta....
A to jeden z wielu punktów obserwacyjnych rozsianych po naszych lasach...
Budki służą zarówno ornitologom, miłośnikom zwierzyny wszelakiej jak i myśliwym....
W lesie wiosna też powoli budzi się do kolorowego życia :D
Skoro las, to i temperatura niższa a co za tym idzie miejscami jest jeszcze biało
Ponad trzy godziny włóczyłam się po lesie... Oczywiście z częścią mojej gromadki, żeby nie było że samolubna byłam i w taką piękną pogodę polazłam sama :D
Dzisiejszego posta powinnam podzielić na co najmniej dwie części, ale chyba już się przyzwyczailiście do tego że u mnie zawsze zdjęć jest od groma i ciut-ciut :D
Więc teraz pora na:
Rano jak wstałam za oknem była niemiłosierna mgła... Biało, jakby ktoś świat mlekiem zalał.... Od około dziesiątej rano mgła zaczęła rzednąć i okazało się że świeci piękne słońce. Było tak cieplutko... Zawrotne 14 stopni!! Toż to upał!! :D Nie mogłam więc długo wytrzymać w domu... Zjadłam śniadanko, łyknęłam kawę z mlekiem i... Lalki do torby i w drogę! Na początku miałam iść tylko do ogrodu, ale w końcu poczułam zew natury i ruszyłam w stronę lasu. Droga to daleka nie była, bo to zaledwie kilometr drogi łąkami, ale było niemiłosiernie mokro... Nic to, jak postanowiłam tak zrobiłam.
Po drodze spotkałam pierwsze oznaki wiosny na łąkach... Koniczynki już wyłażą :D
Ta droga prowadzi właśnie do lasu...
Nasz las jest pełen bagien, rozlewisk i tymczasowych jeziorek...
Ten ciek wodny, pomimo swojej urody, niestety śmierdzi jak stara skarpeta....
A to jeden z wielu punktów obserwacyjnych rozsianych po naszych lasach...
Budki służą zarówno ornitologom, miłośnikom zwierzyny wszelakiej jak i myśliwym....
W lesie wiosna też powoli budzi się do kolorowego życia :D
Skoro las, to i temperatura niższa a co za tym idzie miejscami jest jeszcze biało
Ponad trzy godziny włóczyłam się po lesie... Oczywiście z częścią mojej gromadki, żeby nie było że samolubna byłam i w taką piękną pogodę polazłam sama :D
Dzisiejszego posta powinnam podzielić na co najmniej dwie części, ale chyba już się przyzwyczailiście do tego że u mnie zawsze zdjęć jest od groma i ciut-ciut :D
Więc teraz pora na:
"Leśne przygody mojego stada"
Na dobry początek zdjęcie grupowe
"Dżordż" prosto z drzewa :D
- Wio! Wio! Wiśta wio!!!
- Co tam się rusza??!?
Uwielbiam robić zdjęcia mchu
- Sysunia... Pyssna sysunia!
Moja Rusałeczka
Czujemy lato :D
Na koniec jeszcze jedno zdjęcie grupowe
Tyle na dziś :D
Tak to wyglądało. W lesie spotkaliśmy mnóstwo dzięciołów, sikorek, wróbli i całej reszty ptactwa.
Największe zdziwienie mnie wzięło gdy usłyszałam dość charakterystyczny dźwięk... Podniosłam głowę do góry a tu ni z tego ni z owego w moją stronę leciał orzeł.... Dusza w sekundzie ze mnie wyskoczyła, ale na szczęście ptaszysko doszło do wniosku że jestem mało interesującym obiektem i poleciało sobie dalej....
Spotkaliśmy też stadko saren, ale zanim zdążyłam zrobić zdjęcie zwierzyna zniknęła w czeluściach lasu...
Na moje szczęście spotkanie z dzikami skończyło się tylko na chwilowej obserwacji z bardzo bezpiecznej odległości. :D
Tak więc po pełnej wrażeń przygodzie leśnej postanowiłam wrócić do bezpiecznego domu. Lubię przyrodę i przygodę, ale chyba więcej do lasu nie pójdę sama i w dodatku bezbronna... Następnym razem wezmę ze sobą choćby psa :D
"Korzastą" kiedyś wam pokażę. Pod warunkiem że uda mi się zrobić jej zdjęcie, bo ta sunia to żywe sreberko jest.
Dobra, się napisałam, pochwaliłam i wyszedł mi kilometrowy post.
Papatki i miłego popołudnia
=^-^=
Niech-----------dzisiaj----słoneczko i dużo radości-
OdpowiedzUsuńna Twoim profilu-------z humorem zagości---
życzę miłego---cudownego-popołudnia--
******POZDRAWIAM*******
****SERDECZNIE*** Agata
super zdjecia
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zdjęcia :) towarzystwo widać bardzo szczęśliwe z wycieczki :)
OdpowiedzUsuńśliczne masz tło,w kwiaty jabłoni :) a wycieczka widzę udana :)
OdpowiedzUsuńJak jest czym to i chwalic sie trzeba!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze jestem zachwycona Twoim szablonem:))))
Ja jako jedyna w rodzinie (wnuczka lesnika) za lasem nie przepadam;}Zawsze mi tam wilgotno,nudno,pewlno rozmaitych zyjatek i po 10 minutach marze tylko o tym zeby stamtad jak najszybciej uciec:))) No,chyba ze sa kielbaski z ogniska,albo mozna pstryknac jakies mega foty....:)
Ja tam do lasu boję się chodzić, dzików pełno i młode teraz mają, strach nawet w bezpiecznej odległości je oglądać!! Dlatego ja to tylko po łąkach się z lalkami szwendam :D
OdpowiedzUsuńFajna wiosenna sesja!
OdpowiedzUsuńOdpowiadam na pytanie - podeszwy są zrobione z papierków i wykałaczek obklejonych cienką warstwą modeliny, szlifowanej i malowanej. Góra to poklejone wstążeczki :)
dziękuję :D
UsuńJa lasu nie nawidzę.... Tylko robaki i to wszystko ;D. Ehhh... Mieszczuch ze mnie ;P. Superancka sesja, gdzie kupiłaś podróbkę Kena artykulowaną ?
OdpowiedzUsuńDorwałam go w "chińczyku", ale na allegro też już widziałam tych panów :D
Usuńkurde zazdroszcze! nie mam takich cudnych krajobrazow:<
OdpowiedzUsuńprzeprowadzam sie do Ciebie ! :D
Nie ma sprawy!! Zapraszam :D
UsuńJakaś miejscówka zawsze się znajdzie :D
piękne... i ta sukienka w różyczki.. bardzo fajna ^^ pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuń