Przejdź do głównej zawartości

Jedzonko

Dziś dorwałam modelinę. Taką zwykłą z jakiegoś tesco, czy innej biedry.... Powiem tyle.... Masakryczny materiał. Kruszy się, baaardzo ciężko jest uzyskać plastyczność... (Muszę się zaopatrzyć w FIMO...) Ale w końcu nie ma rzeczy niemożliwych, prawda? Tak więc powstało kilka talerzyków z pysznościami i trochę konkretnych przekąsek :D
Zdjęcia marne, bo robione komórką i przy złym świetle późną nocą.... Aparat odmówił współpracy i jest u "doktora" :D

Zapraszam na kolację z deserem??

Na dobry początek talerz różnych bułeczek 


Torcik z truskawkami
 


kanapka z sałatą, szynką, jajkiem i ogórkiem
 


Tu całość urobku wieczoru dzisiejszego :D
 

Oprócz bułek, torcika i kanapki są jeszcze:
-Talerz z naleśnikami
- Buła z dodatkami
-Talerz ciastek
-Talerz z dwoma rogalikami i truskawkami
- Filiżanka kawy
- trzy łyżeczki 
:D



Róża od razu postanowiła się zaopiekować kawą i rogalikami
:D
 

To by było na tyle.
Miłej nocy życzę wszystkim :*

Komentarze

  1. Piękne :). A z tą ręką co zamierzasz zrobić ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo pracy w to włożyłaś - ja też mam trochę modeliny która czeka aż coś z nią zrobię
    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hahah superowe! Ja chyba bym nie umiał takich porobic, choć nie próbowałem xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie pyszności:) Po tych rzeczach nie widać, że modelina była kiepska:p No teraz Twoja laleczka będzie miała co jeść:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne!Na prawdę świetnie Ci to idzie :3 Pamiętam moją pierwszą modelinę...Okropność,nawet "placka" zrobić nie można było...Polecam astre.Jest bardzo fajna :d

    OdpowiedzUsuń
  6. Rewelacyjne!!!!!!!Tym bardziej,ze ja wlasnie od kilku dni szukam z czego by tez takie cuda wykombinowac... Modeliny ci u nas nie ma,za to mozna kupic fimo i chyba sie skusze (choc w zyciu nic nie ulepilam wczesniej:) Tez chce takie cudenka jedzonkowe!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. No to życzę powodzenia w lepieniu i czekam z niecierpliwością na efekty :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Oj, ja nie dobra....

Przepraszam Was wszystkich za moje zniknięcie... W tak zwanym "międzyczasie" sporo się działo... Nie będę Was zamęczać przydługim wywodem. Najważniejszym wydarzeniem jest fakt, że w końcu otworzyłam swój sklepik http://pl.dawanda.com/shop/Galagutek Znajdziecie tam różne różności :D Ostatnio zapałałam miłością do szydełka, do tego stopnia że zapomniałam o lalkach... Powstało gruszkowe trio Zakochałam się w niezniszczalnych kaktusach... Powstała też masa pluszaków... Powstawały też torebki Ale przyszła pora na otrzeźwienie i szydełko poszło w kąt. Niestety do lalek puki co też nie wrócę, ponieważ... Fanfary poproszę... W kwietniu będzie mój wielki dzień!! Gałagutek wychodzi za mąż, mili moi :D Tym optymistycznym akcentem zakończę dzisiejszą notkę :D PS. Obecnie wdrażam się w Pin-Up Style :D

Przygarnij mnie....

W niedzielę powstała różowo-włosa panienka. Ma całe 22,5cm wzrostu. Potrafi zginać nóżki i rączki... Starczy reklamy, pora na focie :D Wyszła mi bosko!!   Panienka dostała towarzysza, małą ośmiorniczkę   Te bystre oczka..   I lubi pozować :D     Na koniec dzisiejszy zachód słońca :D   Jeśli komuś wpadła w oko, zapraszam do zakupu. 30 pln + 10 pln przesyłka. Kto pierwszy ten lepszy ;) To miłego wieczorku  =^-^=
Czy ktoś tu jeszcze zagląda? Tęsknię za tym miejscem... Za Wami wszystkimi... Mój blog bym moim małym światem, cichą, spokojną przystanią w której czułam się bezpiecznie... Teraz nawet nie wiem kto z moich "starych" znajomych jeszcze istnieje i działa w blogosferze... Chciałabym reabimowac mój malutki świat raz jeszcze, tylko czy starczy mi czasu na kolejne zajęcie... Czy będę w stanie publikować regularnie?? Tego obiecać nie mogę... Postaram się..  Ostatnio sporo szydełkuję Efekty bywają różne Np takie: W Telford przyroda poczuła wiosnę i oprócz przebiśniegów koty już marcują... Mech kwitnie... A mi dalej zimno więc robię chusty  :D No to dobranoc przyjaciele  =^-^=