Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2015

Rutyna

Witajcie, czas na emigracji tak szybko płynie że nawet sobie nie wyobrażacie... Prędkość światła to za wolno...   Podejrzewam że to wina? A może zasługa?? rutyny. Dzień do dnia podobny, wstać, zjeść, zakupy, obiad, praca, spać, wstać, zjeść.... itd.. Z jednej strony to dobrze, bo człowiek nie ma czasu myśleć, wymyślać i przemyślać... Jest to też rodzaj jakiejś stabilizacji. W sumie to ja nawet lubię rutynę, bo wiem czego się mogę spodziewać. Wiem jak będzie wyglądał mój dzień, oczywiście do pewnego stopnia, bo wszystkiego nie da się przewidzieć.. Lubię ten komfort "wiedzenia", to mnie trochę uspokaja. Kiedyś usłyszałam od znajomej że mam "mózgowe ADHD", właśnie przez ten chaos w mojej głowie, galopadę myśli, trylion pomysłów na ułamek sekundy rutyna mnie ratuje. Wiem co mam zrobić, wiem po co mam wstać, wiem co po czym ma nastąpić. Gdy jakimś cudem umknie mi kawałek układanki, dzień traci równowagę a razem z nim ja... Dlatego lubię rutynę i kocham swój chaos, b

Podróż

Jak pisałam 20 maja wyjechaliśmy na Wyspy.  Po drodze zabraliśmy syna znajomej. Chłopak prawie całą drogę przespał... Sama droga okazała się bardziej prosta niż wynikało to z mapy. Za Warszawą złapała nas nawałnica stulecia. Wszystkie samochody stanęły, bo lało ze świata nie było widać... Jak już dojechaliśmy do Niemiec, to droga sama nas prowadziła. Dwa dni w podróży, spanie w samochodzie, posiłki na masce samochodu.  Fajnie było :D Zgubiliśmy się tylko w drodze do portu, bo znaki są mylące a  nawigacja ciągnie do Eurotunelu. Na szczęście po konkretnej wiązance "soczystej polszczyzny" i półgodzinnej tułacze udało nam się dojechać do portu. Dalej już z górki...  Podróż promem.  Pierwszy raz, wielki prom, wielka woda... Choroba morska mnie nie dotyczy :D Na górze promu nieźle wieje, ale widoki warte przewiania :D  W porcie w Calais jest duży ruch.  Wszystkie promy są ogromne, zardzewiałe i pływają w tą i z powrotem ;) To już w