Czy ktoś tu jeszcze zagląda? Tęsknię za tym miejscem... Za Wami wszystkimi... Mój blog bym moim małym światem, cichą, spokojną przystanią w której czułam się bezpiecznie... Teraz nawet nie wiem kto z moich "starych" znajomych jeszcze istnieje i działa w blogosferze... Chciałabym reabimowac mój malutki świat raz jeszcze, tylko czy starczy mi czasu na kolejne zajęcie... Czy będę w stanie publikować regularnie?? Tego obiecać nie mogę... Postaram się.. Ostatnio sporo szydełkuję Efekty bywają różne Np takie: W Telford przyroda poczuła wiosnę i oprócz przebiśniegów koty już marcują... Mech kwitnie... A mi dalej zimno więc robię chusty :D No to dobranoc przyjaciele =^-^=
Dobrywieczorek :D
OdpowiedzUsuńBardzo śliczne wyszły te wzorki < od razu pomyślałam, ze mozna by tego użyc jako pasków do spodni ^^> osobiście, kiedyś próbowałam ale skończyło się na zmarnowaniu wielkiej ilości muliny ;_; zawsze cos krzywo tu, jak się poprawi to coś sie poplącze potem, i w końcu się poddałam ;) ale tobie życzę powodzenia bo łądnie Ci to idzie ^^ Pozdrawiam i obserwuję ^^
fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńPiękne . Ja nie umiem tego robić :(((( a bym nosiła każdą tego rodzaju.
OdpowiedzUsuńpodziwiam osoby, które potrafią pleść ;_;
OdpowiedzUsuńmnie to wychodzi koszmarnie v.v
Ja to tylko głupoty umiem pleść ;d
OdpowiedzUsuńChociaż kiedyś uplotłam sobie pasek do zegarka, ale to dawno temu było, teraz na pewno nie powtórzyłabym już tego wyczynu ;]
Ale Tobie widać się te niteczki w palcach w przeróżne cuda zmienić potrafią.
Zdolna jesteś...Pięknie to wychodzi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ślicznie naplotłaś!jak już zakuma się patenty,to idzie szybko :)
OdpowiedzUsuńkurcze, pamiętam jaki na to był szał w latach 90! Sama plotlam na potęgę na agrafce przypietej do nogawki spodni <3 musze sobie przypomnieć tą wiedzę :) zainspirowałas mnie
OdpowiedzUsuńPrzez ciebie wyciągnęłam wczoraj mulinkę, przypomniałam sobie jak to się robi i uplotłam sobie jedną bransoletkę :D:D:D Dziś idę do pasmanterii po inne kolory i spróbuję jakiś trudniejszy wzór!
UsuńLata, lata temu wszyscy pletli mulinę :) Potem jakoś to wszystko "umarło śmiercią naturalną". Fajnie, że odgrzebałaś muliny. Zawsze podobały mi się te wyplatane cuda.Ta pierwsza jest moim faworytem
OdpowiedzUsuńMoja córcia miała taka fazę na plecionki( chyba z rok temu), wszędzie gdzie się tylko dało robiła plecione bransoletki.:)
OdpowiedzUsuńTwoje plecionki sa bardzo ładne.:):):)!!!
Brawo:)
Piękne plecionki, moja przyjaciółka zrobiła mi dwie-jedną na przeprosiny, a drugą w podziękowaniu, od momentu założenia nigdy ich nie zdejmuję ;-)
OdpowiedzUsuńSuper to wygląda :), ja jakoś nie umiem tego robić :(
OdpowiedzUsuńSuper wyszły, szczególnie ta pierwsza!
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś plotłam...