Przejdź do głównej zawartości

Lekcja

Wychodzę dziś przed 6 rano z domu do pracy,
piękne słoneczko,
na termometrze jest 20 stopni...
Im głąbiej w dzień tym goręcej...
Nagle ni z tego ni z owego zrobiło się ciemno...
Zaczęło wiać....
Zrobiła się burza!!
Grzmiało tak, że aż ziemia drżała....
Za to jak wróciłam do domu termometr pokazywał zaledwie 16 stopni...
Brrr...
A ja w cienkiej bluzeczce...
Taka mała anomalia...

Ale nie o tym miał być wpis...
No to do rzeczy...
Wracam dziś do domu...
A tu taki obrazek:

 Mati siedzi sobie na kanapie,
Pinkston w dziwnej czapie przy biurku i toczy się rozmowa
takiej treści:

Mati - Jeszcze 5 razy..
 

Pinkston - Ale ja mam już dość...
 

P - Mam serdecznie dość tej lekcji... Czemu ona się tak zawzięła...?
 Matiiiii, może już starczy....??


M - Pięć powiedziałam!! I bez dyskusji!!
P (szeptem)- Wrrrrrr... I jeszcze ta durna czapka... 
Wcale nie jestem "Goopia"


M - Że co proszę?? Warczysz na mnie??!! To jeszcze pięć!!
P - Nieeee!! to nie ja.. no weź... ale za cooooo?!!
 

P - Zaraz będę wyć.. Jak makaron kocham...
 

P - Ręka już mnie boliiiiii!! Buuuuu...
 

M - No już, już... Niech Ci będzie...Daj ten zeszyt...
P - Chlip, chlip...


P - O mamuniu, oby żadnego byka nie było.... Błagam...
Obym się nie pomyliła....
 

M - No no...
P - Co "no"??!!
 

M - Gratuluję, zdałaś :D
P - Youpijajejjjjjjj!!
 

P - Zdałam!! Zdałam!! Już mnie w domu nie pobiją!!
M - Gratuluję panno Pinkston!!


Panna Pinkston jak widać już spakowana.
W niedzielę jeszcze tylko mała wycieczka po mieście
i w poniedziałek wybiera się w podróż  do domu :D


Na koniec macie jeszcze jej szerokość Gałagutka w całości ;)
Dietka zaczyna działać, ja po ubraniach widzę efekty
i dumna żem z siebie jestem :D
 

No to tyle :D

=^-^=

Komentarze

  1. jak ja lubię te twoje historyjki! i te "efekty specjalne" :D

    ślicznie wyglądasz i SĄ EFEKTY!!! :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  2. No! Brawo Pinkston! Cała ekipa się cieszy z twojego sukcesu! :))
    Nie możemy się doczekać twego powrotu :))
    Guciu a ty to sama radość ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. ostatnie zdjecie pelne optymizmu -cudne .Historyjka powaliła mnie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Co za historyjka! Wzruszyłam się :) Super są te Twoje fotoopowiastki! A z Pinkston jestem dumna - robi postępy! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mamusia z córunią... Uroczy obrazek :-) Oj, Gałagutku, ja jestem do Ciebie podobna, też się zawzięłam, choć na najbliższe wakacje już za późno na odchudzanie ;-) Trzymam kciuki za efekty diety!

    OdpowiedzUsuń
  6. :) czytała i bawiłam się :) fantastyczna historyjka :D życzę wytrwałości i trzymam kciuki za Ciebie, choć uważam, że jesteś fantastyczną i pełną pomysłów kobietą i nieważne ile ma się w szerz czy wzdłuż, bo te rzeczy na szczęście się nie zmieniają w zależności od wahań wyżej wymienionych :D Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Te Twoje historyjki...masz wyobraźnię i pomysły. zawsze zabawne i wesołe, chętnie je czytam z uśmiechem na twarzy :D
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hello from Spain: congratulations on your diet. Your low weight very fast. Nice pictures. Great story. fabulous furniture. Keep in touch.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo miła historyjka, śliczny długopis, muszę powiedzieć, pomysłowy! Burza w Warszawie rąbała w nocy :) Masz bardzo miły uśmiech, szczery, naprawdę miło patrzeć. Ja z kolei z moją dietą niedługo setki dobiję i tak się to skończy, także serdecznie gratuluję, bo wiem, ile to wymaga poświęceń! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubie Pani historyjki są inne niż wszystkie i fajnie opracowane graficznie . A ostatnie zdjęcie jest mega ciepłe :)))))))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale fajna historyjka! ^^ Hahaah. xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Rany jaki trudny egzamin. Tym bardziej gratulacje się należą. A i skuteczności diety również :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jesteś "miszczynią" fotoszopki!
    Jej Szerokość jak zawsze ma świetne pycho!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Oj, ja nie dobra....

Przepraszam Was wszystkich za moje zniknięcie... W tak zwanym "międzyczasie" sporo się działo... Nie będę Was zamęczać przydługim wywodem. Najważniejszym wydarzeniem jest fakt, że w końcu otworzyłam swój sklepik http://pl.dawanda.com/shop/Galagutek Znajdziecie tam różne różności :D Ostatnio zapałałam miłością do szydełka, do tego stopnia że zapomniałam o lalkach... Powstało gruszkowe trio Zakochałam się w niezniszczalnych kaktusach... Powstała też masa pluszaków... Powstawały też torebki Ale przyszła pora na otrzeźwienie i szydełko poszło w kąt. Niestety do lalek puki co też nie wrócę, ponieważ... Fanfary poproszę... W kwietniu będzie mój wielki dzień!! Gałagutek wychodzi za mąż, mili moi :D Tym optymistycznym akcentem zakończę dzisiejszą notkę :D PS. Obecnie wdrażam się w Pin-Up Style :D
Czy ktoś tu jeszcze zagląda? Tęsknię za tym miejscem... Za Wami wszystkimi... Mój blog bym moim małym światem, cichą, spokojną przystanią w której czułam się bezpiecznie... Teraz nawet nie wiem kto z moich "starych" znajomych jeszcze istnieje i działa w blogosferze... Chciałabym reabimowac mój malutki świat raz jeszcze, tylko czy starczy mi czasu na kolejne zajęcie... Czy będę w stanie publikować regularnie?? Tego obiecać nie mogę... Postaram się..  Ostatnio sporo szydełkuję Efekty bywają różne Np takie: W Telford przyroda poczuła wiosnę i oprócz przebiśniegów koty już marcują... Mech kwitnie... A mi dalej zimno więc robię chusty  :D No to dobranoc przyjaciele  =^-^=

Przygarnij mnie....

W niedzielę powstała różowo-włosa panienka. Ma całe 22,5cm wzrostu. Potrafi zginać nóżki i rączki... Starczy reklamy, pora na focie :D Wyszła mi bosko!!   Panienka dostała towarzysza, małą ośmiorniczkę   Te bystre oczka..   I lubi pozować :D     Na koniec dzisiejszy zachód słońca :D   Jeśli komuś wpadła w oko, zapraszam do zakupu. 30 pln + 10 pln przesyłka. Kto pierwszy ten lepszy ;) To miłego wieczorku  =^-^=