Widzę że mój blog się podoba i to mnie cieszy niezmiernie!! Dziękuję Wam bardzo za odwiedziny, tonę komentarzy i za to że o mnie pamiętacie ;)
A teraz treść właściwa. Oszalałam ponieważ dorwałam poprzednią głowę Sweetie a że nie przepadam za blond pannami w wersji plastic-fantastic postanowiłam coś z nią zrobić... I tak oto moja blondi przeobraziła się w... hm... Nawet nie wiem jak ją teraz określić... Sami oceńcie:
Oprócz faktu że włosy zostały potraktowane wodoodpornym czarnym, niebieskim i różowym markerem, Sweetie otrzymała kilka kolczyków:
Włosy zostały ścięte do brody, ale coś słabo się układają, nad tym jeszcze muszę popracować....
Kolejne 2 kolczyki w uchu, no i tatuaż...
Na karku jeszcze 2
W temacie przeróbek pierwszej wersji Sweetie to tyle.
Teraz pora na przemianę Felki, która zostanie Panią Kotką :D
Niom... :D
Teraz wiecie już dlaczego oszalałam... ;D
A teraz lawina fotek Róży, bo od dziś Sweetie tak właśnie będzie się zować :D
Uff... To tyle na dziś. pozdrawiam gorąco i zapraszam do komentowania ;)
A teraz treść właściwa. Oszalałam ponieważ dorwałam poprzednią głowę Sweetie a że nie przepadam za blond pannami w wersji plastic-fantastic postanowiłam coś z nią zrobić... I tak oto moja blondi przeobraziła się w... hm... Nawet nie wiem jak ją teraz określić... Sami oceńcie:
Oprócz faktu że włosy zostały potraktowane wodoodpornym czarnym, niebieskim i różowym markerem, Sweetie otrzymała kilka kolczyków:
Włosy zostały ścięte do brody, ale coś słabo się układają, nad tym jeszcze muszę popracować....
Kolejne 2 kolczyki w uchu, no i tatuaż...
Na karku jeszcze 2
W temacie przeróbek pierwszej wersji Sweetie to tyle.
Teraz pora na przemianę Felki, która zostanie Panią Kotką :D
Niom... :D
Teraz wiecie już dlaczego oszalałam... ;D
A teraz lawina fotek Róży, bo od dziś Sweetie tak właśnie będzie się zować :D
Portretówka:
Róża ma nowego zwierzaka ;) Mały, mięciutki, żółciutki lewek, lwiątko jak kto woli ;)
Sesja w okularkach, niestety większość nie pasuje.... ;(
Komu szampana??
Róża zamówiła gorącą herbatkę w swoim słodkim kubełasku:
Dostanę jeszcze??
Lubię tą głowę Sassy (różowowłosą), chciałam ją kupić, ale... w ogóle nie przypomina Sassy :/
OdpowiedzUsuńA ta pierwsza, co ją zooakowałaś, to kim była wcześniej? Kompletnie nie poznaję, tak się zmieniła :D Kolor włosów świetny :) Farbą do włosów też można farbować lalki, tylko trzeba uważać, żeby twarzy nie poplamić, bo się nie zmyje. Całkiem jak u ludzi ;) Kolczyki na twarzy jak dla mnie ciut za duże.
Sweetie w wersji róż wygląda ślicznie :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że kiedyś zafundowałam mojej Barbie-trupkowi podobną metamorfozę? Chciałam upodobnić ją do mnie i przekłułam jej nos ;)
Co do farby do włosów to jakoś nie wyszło... Jak malowałam swoje to postanowiłam macnąć Sweetiowe włoski, trzymałam na jej czuprynie farbę ponad godzinę (bo się mi zapomniało) i doszłam do wniosku że też trzeba zmyć i farba zeszła z pierwszą kroplą wody....
OdpowiedzUsuńCzy pomalowałaś Sweet też oczy, bo nie pamiętam żeby były takie żółte?
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz "przyklepać" nieco fryzurkę to wsadź pannę w antygwałta (taką podkolanówkę) tak żeby materiał ciasno przylegał do głowy. Zwiąż pakunek pod brodą i poobracaj nad parą. Nie gwarantuje, że farba się utrzyma na włosach ale fryzurka się poskromi i będzie bardziej przylegać.
Sweetie teraz ma rude oczy ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za radę, na pewno spróbuję :D
kurde gogantyczne te kolczory... troche nie pasują. Ogólnie spx;p
OdpowiedzUsuńSzalej dalej :)
OdpowiedzUsuńtoś poszalała :D tatuaże mi się podobają bardzo :3
OdpowiedzUsuńSzalej, szalej dobrze Ci idzie ;) A fryzurkę jak Królik pisała nad para poskromić można - efekt przemalowania pisakami ciekawie wyszedł
OdpowiedzUsuńPoszalałaś- nie lubię koczyków na twarzy, więc się nie wypowiem. Ale włosy mają teraz piękny odcień:)
OdpowiedzUsuńZaszalałaś! Za kolczykami na twarzy nie przepadam, więc nie spodobała mi się nowa twarz tej panny, ale najważniejsze żeby się tobie podobało :) Fajna ta fotka z szampanem. Przyda się na Sylwestra :)
OdpowiedzUsuńKolczyków na twarzy już nie ma, bo faktycznie były za duże... W nosie została dziurka, więc kolczyk tam będzie, ale jak znajdę coś mikroskopijnego, może kropeleczka lakieru do paznokci...
OdpowiedzUsuńA jeszcze co do mazaków... Niestety zostały ślady na twarzy... Chwila nieuwagi i zonk, ale może uda się to jakoś usunąć...
Mazaki to zmywaczem do paznokci lub chusteczką nawilzoną (taką do pup niemowląt) :) Ale ze zmywaczem ostrożnie, bo możesz zawadzić o makijaż!
OdpowiedzUsuń