Przejdź do głównej zawartości

Przygotowania do podróży

Jak tylko dziewczyny usłyszały że jadę jutro do mojej przyjaciółki od razu postanowiły że jadą ze mną.
Artsy pomogła Sweetie zapleść włosy :



Następnie moje panny zaczęły się pakować


- Sweetie, poczekaj, zaraz zorganizuję nam jakieś pudło na rzeczy.


- Patrz co znalazłam!! To będzie w sam raz, w końcu jedziemy tylko na jedną noc...
- Masz rację Artsy! To się świetnie nada - wykrzyknęła Sweetie i dziewczyny szybko zaczęły wybierać i pakować ciuchy.
- Wezmę swoją firmową kieckę


-To ja też swoją biorę :D


 - Jak myślisz Sweetie, mamy wszystko??
- Okaże się na miejscu, ale mamy zapasowe buty, ciepłe kurtki i tonę ubrań. Myślę że mamy wszystko :D
- Teraz musimy to jakoś upchać, bo się wieko nie zamknie...


 - Uff... Zamknęło się, jesteśmy gotowe i możemy ruszać.


 - Papa!! - wykrzyknęły zgodnym chórem
- Jak tylko wrócimy z wycieczki wszystko dokładnie opiszemy!!


Tak więc moje dziewczyny są już zwarte i gotowe do drogi.

Komentarze

  1. Wdanej wycieczki:)
    Fajna fotoopowieść;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bon voyage dziewczynom i czekamy na relację z wyprawy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Miłej podróży :) Twoja Artsy jest niebywale wdzięczną modelką :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyny rzeczywiście zabrały wszystko i są po prostu cudne :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Oj, ja nie dobra....

Przepraszam Was wszystkich za moje zniknięcie... W tak zwanym "międzyczasie" sporo się działo... Nie będę Was zamęczać przydługim wywodem. Najważniejszym wydarzeniem jest fakt, że w końcu otworzyłam swój sklepik http://pl.dawanda.com/shop/Galagutek Znajdziecie tam różne różności :D Ostatnio zapałałam miłością do szydełka, do tego stopnia że zapomniałam o lalkach... Powstało gruszkowe trio Zakochałam się w niezniszczalnych kaktusach... Powstała też masa pluszaków... Powstawały też torebki Ale przyszła pora na otrzeźwienie i szydełko poszło w kąt. Niestety do lalek puki co też nie wrócę, ponieważ... Fanfary poproszę... W kwietniu będzie mój wielki dzień!! Gałagutek wychodzi za mąż, mili moi :D Tym optymistycznym akcentem zakończę dzisiejszą notkę :D PS. Obecnie wdrażam się w Pin-Up Style :D
Czy ktoś tu jeszcze zagląda? Tęsknię za tym miejscem... Za Wami wszystkimi... Mój blog bym moim małym światem, cichą, spokojną przystanią w której czułam się bezpiecznie... Teraz nawet nie wiem kto z moich "starych" znajomych jeszcze istnieje i działa w blogosferze... Chciałabym reabimowac mój malutki świat raz jeszcze, tylko czy starczy mi czasu na kolejne zajęcie... Czy będę w stanie publikować regularnie?? Tego obiecać nie mogę... Postaram się..  Ostatnio sporo szydełkuję Efekty bywają różne Np takie: W Telford przyroda poczuła wiosnę i oprócz przebiśniegów koty już marcują... Mech kwitnie... A mi dalej zimno więc robię chusty  :D No to dobranoc przyjaciele  =^-^=

Przygarnij mnie....

W niedzielę powstała różowo-włosa panienka. Ma całe 22,5cm wzrostu. Potrafi zginać nóżki i rączki... Starczy reklamy, pora na focie :D Wyszła mi bosko!!   Panienka dostała towarzysza, małą ośmiorniczkę   Te bystre oczka..   I lubi pozować :D     Na koniec dzisiejszy zachód słońca :D   Jeśli komuś wpadła w oko, zapraszam do zakupu. 30 pln + 10 pln przesyłka. Kto pierwszy ten lepszy ;) To miłego wieczorku  =^-^=